Po tym, co zobaczyłam tego ranka, cała moja radość z powodu
dnia wiosny prysła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ostatnio było
tak ciepło, a dziś spadł śnieg. Nienawidziłam tego białego paskudztwa
walającego się po ziemi i stającego się w rękach chłopaka śmiercionośną bronią.
Taką pogodę wybrał Michał na spacer. Miałam wrażenie, ze specjalnie unika
pokazywanie się ze mną poza szkołą. Tym niemniej zgodziłam się. Mało mieliśmy
okazji do wspólnych wyjść. Oczywiste – z jego winy. Babcia zawsze powtarzała
mi, że to chłopak powinien się starać i zapraszać dziewczynę na spacery. On
tego nie robił. Byłam w stanie zrozumieć to, że jest zajęty, bo gra w ważnym
przedstawieniu, jednak koledzy byli od niego ważniejsi niż ja. Wybaczyłam mu
to. Sama nie wiem dlaczego. Może po prostu ze względu na to, że byłam
zakochana?
Wyszliśmy do parku w ciepły, błotnisty dzień. Śnieg, który
padał był mokry i ciążki. Każdy płatek który ledwo dotknął ziemi topniał w
oczach. Szare niebo pokryte grubą warstwą chmur wisiało nisko nad ziemią. To
nie zima, ani nie wiosna. To była marcowa późna jesień.
W parku, który znajdował się prawie dokładnie w połowie
drogi ode mnie do Michała jak zwykle pełno było wron. Było to chyba najbardziej
ponure miejsce w całym mieście, nie licząc cmentarza. Brodząc w błocie i
wpółzgniłych liściach myślałam o Marcie i o tym co wczoraj widziałam.
Nie podeszłam do niej choć bardzo chciałam. Nie powiedziałam
też Julce o tym co zobaczyłam. Żadna dziewczyna z klasy nie wiedziała, że Marta
wystąpiła razem z III c i ich Black Sabbath. Nie byłam w stanie pojąć w jaki
sposób któryś z nauczycieli wpadł na pomysł z tym zespołem. Zamyślona nie
odzywałam się prawie do Michała, który zainteresowany był ciągle swoją komórką.
Zerkając na niego kątem oka nie zauważyłam wielkiej kałuży, w którą o mało nie
wpadłam.
– Kurde – powiedziałam.
– Uważaj.
– Mama mnie zabije – oznajmiłam Michałowi patrząc na swoje
buty zamoczone w błocie aż po kostki.
– Kup sobie glany.
Spojrzałam na swojego chłopaka z wyrzutem. Wrócił do
normalności. Jego blond włosy ułożone były w nieładzie, szare oczy błyszczały
jak półszlachetne kamienie, a tajemniczy uśmiech nie znikał mu z twarzy.
– To nie jest śmieszne Michał – powiedziałam. – Marta to
moja przyjaciółka. Martwię się o nią.
– Kamil to mój brat – odparł – i mam go głęboko w jelicie.
– Jesteś obrzydliwy – powiedziałam z wyrzutem.
– Serio? Chyba się nie brzydzisz?
Michał zatrzymał się i pocałował mnie w usta. Odwzajemniłam
pocałunek, ale po chwili odsunęłam się.
Mój chłopak westchnął głęboko i ruszył przed siebie ciągnąc
mnie za sobą.
– Co się tak przejmujesz? – spytał lekko poirytowany. –
Zajmij się sobą.
– No bo jak ona wyglądała…
– No i?
– Czy to jest normalne?
– Nie, ale nie wszyscy muszą być normalni. Zawsze musi być
czarna owca w rodzinie.
– Mówisz o Kamilu?
– A o kim? Jest psychiczny. Boję się, że zacznie przynosić
do domu czarne koty i odprawiać krwawe rytuały.
– Przestań!
– Ty się ciesz, że z ta koleżanką nie mieszkasz.
– Bardzo śmieszne.
Szliśmy przez chwilę w milczeniu. Zaczynało się ściemniać i
coraz trudniej było dostrzec na drodze pułapki w postaci kałuż wypełnionych
błotem czy kupek liści.
– Kurcze no! – krzyknęłam kiedy kolejny raz omal nie weszłam
w głęboki dół. – Mama mnie zabije.
– Już to mówiłaś – zaśmiał się Michał.
– Piękny park – powiedziałam z ironią.
– Piękne miasto.
Spojrzałam na Michała katem oka.
– Nie podoba ci się?
– Nie. Do liceum jadę do Warszawy. A na studia do Londynu.
Zmarszczyłam brwi.
– Wątpię. To daleko.
Nie odpowiedział.
– Właściwie – zmieniłam temat. – Kto wpadł na pomysł by
przedstawiać Black Sabbath? Na pewno nie Bogusławska. Moja wychowawczyni omal
nie dostała zawału na ich występie.
– Jak to kto? Samorząd. Sami idioci.
– Trzecie klasy?
– No i to jeszcze nic. Kamil jest w samorządzie. I ta jego
dziewczyna.
Ze zdumienia aż się zatrzymałam. Nie byłam pewna czy dobrze
słyszałam.
– Dziewczyna?
Michał spojrzał na mnie z uśmiechem.
– No wiesz nie mój gust, ale niestety tak. Jest to osobnik
płci żeńskiej.
– To on ma dziewczynę? – spytałam zaskoczona.
– No ma. Też się dziwię.
Nie odezwałam się po tych słowach. Totalnie mnie zamurowało.
Gdyby Marta była dziewczyną Kamila, Michał by mi o tym powiedział. To był ktoś
inny.
Żałowałam, że nie spytałam go o to. Zamyślona i brudna wróciłam
do domu przed kolacją. Dodatkowo był to piątek. Nic jednak nie uratowało mnie
przed gniewem rodzicielki.
– Nie obchodzi mnie, że jest weekend – powiedziała łypiąc na
mnie groźnie. – Jest rok szkolny. To raz. A dwa to na spacer w taką pogodę? Czy
ty dziecko myślisz? Spójrz na siebie! Cała jesteś w błocie! Na górę już!
Przebrać się.
Ściągnęłam kurtkę i wspięłam się na palce, by zawiesić ją na
wieszaku.
– Daj to – powiedziała mama. – I rozbieraj się tutaj, bo
wszystko pobrudzisz.
Posłusznie zdjęłam spodnie i oddałam je rodzicielce.
– I masz szlaban gdybym zapomniała.
– Ale…
– Żadnego ale.
Westchnęłam głęboko. Gorzej nie mogło już być.
– Jutro są urodziny Julki – powiedziałam.
Mama stała niewzruszona.
– Chciałam iść – ciągnęłam dalej.
– Mhm. Za rok pójdziesz. Wykąp się.
Posłałam jej pełne żalu spojrzenie i pobiegłam na górę.
Trzasnęłam drzwiami i zamknęłam się w pokoju. Znalazłam moją
komórkę, która zapomniana leżała pod stosem ubrań i wybrałam numer Julki. Przez
chwilę wsłuchiwałam się w sygnał…
– Halo?
– Hej – powiedziałam. – Musimy pogadać. Mam dużo info.
– O czym?
– O Marcie.
– Mhm to pogadamy
jutro.
– Mam szlaban. Nie będę mogła przyjść.
Po drugiej stronie zapadła cisza.
– Halo? Jesteś tam?
– To moje urodziny
– Wiem, ale znasz moja mamę – przygryzłam wargę.
– Jak zwykle – mruknęła
Julka.
– Przepraszam – powiedziałam, ale odpowiedział mi tylko
urywany sygnał.
Strasznie krótko.
OdpowiedzUsuńAle za to są jakieś informacje.
Myślałam, że to jednak Marta jest dziewczyną Kamila. Cóż... Jakoś ta informacja mnie uspokoiła, tak szczerze mówiąc, bo nie wyobrażam sobie tych dwoje razem.
Co rozdział dorzucasz jakieś tajemnice i wyjaśniasz je dużo, dużo później. Prawie jak powieść. ^^
Właśnie, ciekawe, jakby Ci wyszła powieść wielowątkowa. Na pewno byłaby równie dobra co to opowiadanie albo nawet lepsza. :D
Pozdro. ^^
Krótko ;( Dużo informacji.
OdpowiedzUsuńTo Marta nie jest dziewczyną Kamila? :O Ale też kamień spadł mi z serca :P
Co do wszystkich tajemnic - myślę dokładnie tak samo jak GeminiGirl :)
Bardzo lubię to czytać i pozdrawiam :)
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziałów xD Ciągle jakieś tajemnice, sekrety, zespół, nowa dziewczyna Kamila...WOW!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że związek Zuzy i Michała nie pociągnie dużo. Zapraszam do mnie na bloga (choć nie ma nowego wpisu, ale niedługo w piątek się pojawi) ozdrawiam
Bysiaczek16
Krótko, ale zajebiście :D I tego się trzymajmy.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy zauważyłaś, ale z każdym rozdziałem się rozwijasz. Zaczęłaś dodawać wątki, które zostają wyjaśnione dopiero po dłuższym czasie, pokazujesz niepewność bohaterów, dajesz im na wszystko czas, a przede wszystkim kończysz w fajnych momentach, co pozostawia czytelników w niepewności. "...ale odpowiedział mi tylko urywany sygnał" - normalnie jak kryminał :P
Co do treści, od początku nie pasowała mi Marta i Kamil. poprzednim rozdziale nie było jednoznaczne, że są parą, więc nie wysuwałam pochopnych wniosków, i okazało się, że cierpliwość popłaca ^^
Haha, Michał wreszcie się zatroszczył o swoją dziewczynę xdd. Studia w Londynie? I zostawisz Zuzę? :O
Kamil psychiczny?! Grr... Niech no dorwę Michała :/
Super!
Pozdrowienia
Merr
Krótki, ale za to jaki treściwy ! Jak się okazuje, pomyliłam się co do Marty i Kamila, ale pomyłki często mi się zdarzają :) Gmm, Londyn, Studia ?! Nie, no zaskoczenie ; p Ale coś s tak myśle, ze Zuza i Michaś zerwą ze sobą - takie niefajne przeczucie. No cóż. Bardzo mi się podoba : )
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mnie informujesz. Przez to zawsze wpadnę i skomentuję rozdział ^^
Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny ( bo chcę nn )
Isiia <3.
Dzięki wszystkim za miłe komentarze. Staram się pisać najlepiej jak mogę i cieszę się, że wam się podoba :D Myślę nad rozwinięciem niektórych wątków, a zakończeniem innych zobaczymy jak to wszystko wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńZaskakująco. Coraz nowe pomysły i bardzo ciekawie rozwija się akcja. Tak jak dziewczyny, popieram zdanie,że tamra dwójka jakoś nie pasowała do siebie. Zobaczymy co będzie z Zuzą i Michałem.... Jak zawsze rewelacyjnie. pozdrowienia Black...Rose
OdpowiedzUsuń