Nie wiem czy z jego strony była
to gra czy wyjątkowa uprzejmość, ale cały dzień spędziliśmy razem. Na przerwach
wychodziliśmy na boisko trzymając się za ręce i wcale nie czułam się z tym
dziwnie. Czułam natomiast, że nie potrwa to długo. Było zbyt pięknie.
Opowiedział mi jak spędził wakacje, a ja krótko opisałam mu swoje. Nie wiem ile
w tym prawdy, ale twierdził, że na początku nie miał możliwości, później odwagi
odezwać się po długim milczeniu. Poprosił mnie o szansę. Jego słowa brzmiały
szczerze, ale rozum podpowiadał mi bym mu nie wierzyła.
Moje życie nagle się odmieniło.
Zrozumiałam, że kółko wokalne, zauroczenie Kacprem i wszystkie inne sprawy to
tylko wypełniacze czasu. Tak naprawdę tylko z Michałem mi dobrze. Chciałam się
nim cieszyć póki mogłam. Sama jednak także czułam, że to już tylko złudzenie.
Byłam rozdarta. Na pewno przyzwyczaiłam się do Michała, ale przez wakacje
dowiedziałam się, że i bez niego potrafię być szczęśliwa.
Kiedy sprawy z moim chłopakiem
pozornie wróciły do normy umówiłam się z Julką i Martą, by z nimi też odświeżyć
kontakt. Wcześniej nie miałyśmy okazji spotkać się po szkole i pogadać na luzie
o wakacjach, mimo że minęła już ponad połowa września.
Pogoda była ładna, więc
wybrałyśmy się z dziewczynami nad jezioro. O tej porze było już pusto i
spokojnie. Tylko nieliczne pary przechadzały się po plaży jak my.
– Będzie mi brakowało tych
wakacji – powiedziała Marta.
– Och mi też – Julia spojrzała
w stronę wody. – To może opowiedz jak było nad morzem.
Marta uśmiechnęła się
nieśmiało.
– Jak to nad morzem. Plaża,
słońce, gorąca kukurydza i lody. Nie gorące co prawda, ale roztopione.
Zaśmialiśmy się z Julią z tego
żartu.
– Sądząc po tym tajemniczym
uśmieszku poznałaś tam jakiegoś przystojniaka – powiedziałam.
– Wcale nie.
– Przyznaj się – poparła mnie
Julka.
– Mówię, że nie – powtórzyła Marta
lekko się irytując.
– Ok, ok. – Julia dała za
wygraną. – Ja prawie nigdzie nie wyjeżdżałam, ale i tak poznałam fajnego
chłopaka.
– O Jula opowiadaj – zachęciłam
ją.
– Ma na imię Mateusz i jest w
drugiej technikum. A może i już teraz w trzeciej. Nie wiem… W każdym razie jest
dużo starszy i dojrzały. Chodzi na siłownię i ma boskie mięśnie.
Pokiwałam głową z uznaniem.
Mogłam się tego spodziewać. Jula lubiła mięśniaków. W przeciwieństwie do mnie.
Mi podobali się buntownicy i artystyczne dusze albo skejci. Marta miała znowu
zupełnie inny gust i zwracała uwagę tylko na metali i inne dziwadła. Żywiłam w
sercu wielką nadzieję, że niebawem jej to minie.
– To super Jula – powiedziałam.
– Cieszę się twoim szczęściem.
– Dzięki. –
Julka uśmiechnęła się. – A ciebie widziałam w szkole z Michałem. Znowu z nim
jesteś?
– Tak.
– No co ty
nie żartuj – Marta zrobiła wielkie oczy.
– Nie
żartuję. Pogodziliśmy się.
– Ale jak
to?
– Normalnie.
– Uśmiechnęłam się.
– A jak to
było, że się pokłóciliście? – spytała Julka.
– Właściwie
to nie pokłóciliśmy – powiedziałam. – On wyjechał do Francji, a kiedy wrócił
nie dał znaku życia. Z resztą ja też się do niego nie odzywałam. Najpierw ze
złości, później chciałam zobaczyć ile wytrzyma. W końcu zaczęło mi wisieć, bo
spodobał mi się inny chłopak. A po wakacjach to wiecie… Byłam zbyt dumna żeby
do niego zagadać. Patrycja nas pogodziła.
– Matko
znowu ona – westchnęła Marta. – Ta dziewczyna za bardzo wtrąca się w życie
innych.
Julia potaknęła.
– Ale co? Chcesz z nim teraz
być? – spytała.
– Czemu nie – powiedziałam. –
Skoro już się pogodziliśmy to tak wyszło. W końcu nikt z nas nie zerwał.
– Nadal go kochasz? –
dopytywała dalej Julka.
Przełknęłam ślinę. Takiego
pytania się nie spodziewałam. Musiałam się zastanowić. Michał był przystojny i
podobał się dziewczynom. Zawsze chciałam mieć takiego chłopaka. Nie mieliśmy
jednak zbyt dużo wspólnych zainteresowań i mało czasu ze sobą spędzaliśmy. To
co czułam do niego wcześniej było tylko zauroczeniem. Nigdy go nie kochałam.
Nie zostaliśmy też przyjaciółmi. Byłam o niego zazdrosna, ale to było dziwne
uczucie. Zupełnie jakbym traktowała go jak swoją własność. Spodobał mi się,
dostałam go i przyzwyczaiłam się do niego. Przez sentyment nie chciałam oddać.
Ale w gruncie rzeczy nie był mi potrzebny. Był tylko po to, żebym czuła się
fajna, bo mam super chłopaka.
– Nie wiem – powiedziałam w
końcu. – Teraz wszystko jest inaczej. Tak dziko. Wiecie ja nadal nie wiem co on
robił w tej Francji. Nie ufam mu. I myślę, że on nie kocha już mnie.
– To po co z nim jesteś? – spytała
Julka. – Zerwij z nim zanim to za daleko zajdzie. Znowu się w coś wplączesz, a
on cię rzuci. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki Zuza.
Po rozmowie z dziewczynami nie
wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Na pewno miały trochę racji. Na ich
miejscu poradziłabym komuś to samo. Nie warto cierpieć przez chłopaków. Ale czy
ja cierpiałam? Czy mi na nim zależało? Nie. Równie dobrze ja mogłabym zerwać i
złamać serce jemu. Coś jednak mnie powstrzymywało.
Nie mogłam zasnąć przez całą
noc i następnego dnia w szkole miałam wielkie cienie pod oczami. Sama czułam
się jak jakiś cień. Niewidzialna część człowieka złożona tylko z nieuporządkowanych
myśli. Snułam się samotnie pogrążona w tej plątaninie dróg do wyboru. Nie
rozmawiałam z nikim od rana. Michał nawet mnie nie zauważył. Na którejś z kolei
przerwie wyszłam sama na hol. Usiadłam na jednej z ławek i przyglądałam się
grupce chłopaków stojących po drugiej stronie korytarza. Był wśród nich Michał.
Nie patrzyli w moją stronę, więc byłam pewna, że mnie nie widzą. Po chwili
zobaczyłam zmierzającego w moją stronę Roberta.
– Siema – przywitał się jak
zwykle z zawadiackim uśmiechem.
– Cześć – odparłam niechętnie.
– Mogę się przysiąść? – spytał.
– Spoko.
– Jak leci?
– Spoko.
Rafał
zacmokał.
– Coś jesteś nie w sosie widzę.
– Nie powinno cię to obchodzić – odwarknęłam. –
Czego chcesz?
– Pogadać – odparł siadając
koło mnie na ławce.
Odsunęłam się nieznacznie.
– Na kogo patrzysz?
– Nie twój interes –
powiedziałam spoglądając na niego wymownie.
– Czemu po prostu nie
podejdziesz do swojego chłopaka?
Spojrzałam na Roberta
nienawistnym wzrokiem.
– Nie twój interes.
– Nie zerwaliście przecież.
– Nie.
– Michał się zmienił przez wakacje
– powiedział Robert. – Teraz jest fajnym chłopakiem. Nie zadaje się już z
takimi jak ty.
– Z takimi jak ja? – zdziwiłam
się. – A jaka ja jestem?
– No taka bez wyrazu.
– Co to ma znaczyć?
– Nie obraź się, ale nie jesteś
ładna, nie jesteś bogata i nie jesteś sławna w szkole. – Wyliczył Robert. – Powiedziałem,
że Michał jest teraz fajnym chłopakiem, więc zadaje się z fajnymi dziewczynami.
Z tobą jest nadal tyko dlatego, że nie wiedział jak odmówić Patrycji. I ma
zamiar zerwać.
– Nie wierzę ci – powiedziałam
patrząc na Roberta zwężonymi oczami. Nie miał powodów, by kłamać, ale nigdy się
nie przyjaźniliśmy.
– Twój wybór – odparł. – Ja
tylko mówię co wiem. To taka przyjacielska rada. Ja na twoim miejscu bym
zerwał. Zapomniałaś o nim w wakacje, więc możesz i teraz.
– Nie zapomniałam. Gdyby tak
było nie posłuchałabym Patrycji.
Robert pokręcił głową. Na jego
ustach czaił się delikatny uśmiech. Nie wiedziałam czy szczery czy może
złośliwy.
– Wy dziewczyny jesteście takie
naiwne – powiedział. – No dobra – dodał wstając – powiedziałem ci co wiem, a ty
zrobisz z tym co będziesz chciała. Więcej nie mogę zrobić. Na razie.
– Pa – odpowiedziałam mu.
Miałam w głowie już totalny mętlik.
Chyba jednak zawieszam bloga na stało :( nie zrozum mnie źle. Historia szła dobrze, ale pojawiło się COŚ - i nie mam już tego czegoś. Może, kiedyś wrócę do tej historii, ale nie jestem pewna. Kiedyś... To pojęcie względne i nie umiem wytłumaczyć.
OdpowiedzUsuńJeżeli cokolwiek napiszę poinformuję, obiecuję :*
Spoko dzięki :)
UsuńI gubię się już w Twoich kontach i nickach... o.O
Dziewczyny mają rację. Ja także nie wiem, dlaczego Zuzanna nadal chodzi z Michałem. jej zachowanie jest po prostu dziecinne. Jak można z kimś chodzić, chociaż się go nie kocha? Z drugiej strony, to takie ludzkie. Te niezdecydowanie, mętlik w głowie. Nie zmienia to jednak tego, że dziewczyna powinna z nim zerwać. Zwłaszcza po tym, co powiedział jej Robert. O ile to prawda. A chyba właśnie tak. To by było do Michała podobne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na następny rozdział. :)
Tayte.
Hej a Ciebie wcale nie kojarzę ukryta czytelniczko :P
UsuńPisałam Ci już, że jestem Bairre Brit, tylko zmieniłam nick. Może zapomniałaś, albo nie przeczytałaś komentarza. :)
UsuńCiągle przy Tobie trwam. :*
Ach pamiętałam, że zmieniłaś, tylko zapomniałam na jaki ;) To w takim razie nie wiem teraz kim jest Gabi :P
UsuńOdnośnie Twojego komentarza u mnie- wiem, ze szybko lecę z akcją, ale nie lubię nudy i przeciągania czegoś co i tak ma się stać. Będą ważniejsze wątki i do tego dążę;) Czy krótko pisze? Nie wiem. Róznie. Nie chcę pisać rozdziałów na 3000 słów, bo większości pewnie nie chciałoby się czytać, każdy ma też swoje sprawy, a nie tylko czytanie.
OdpowiedzUsuńAle dziękuję za uwagi i jeśli nadal chcesz, zapraszam ;) Jesli masz ochotę powiadamiaj mnie o nowościach u siebie ;)